top of page
Dzikie morwy
Biec przed siebie,
czy uciekać od przeszłości?
Jeleń uwięziony w ciele
próbuje odeprzeć pokusy.
Wyginam szyję,
dzikie prawdy wyją do ucha
jak wilki na skraju lasu.
Coś liże kark –
zostawia mokry szron.
Jestem wolnością.
Trwam przy prawdzie.
Jako dziecko rozpędzałam się w sekundy.
Myśli ścigały mnie bez końca.
Staruszki machały z okien,
a ja byłam wiatrem,
co zrywał koronkowe chusty.
Czyjaś babcia szukała wnuczki
w płaszczu koloru drzewa.
Kapelusz rozglądał się z niepokojem.
Fikołki na drzewach,
w krainach gołębi.
Tylko my podjadamy dzikie morwy.
Kogo szukasz, spytał wiatr.
Jej tam nigdy nie było.
Odleciała
z pierwszym bezsilnym misiem.

bottom of page