top of page
Untitled_Artwork copy 2.png

Ciało w torbie

Niosę ciało w torbie. swoje.
Kierunek: zagubiona tożsamość.
Wspomnienie goni:
dlaczego.
Miejsce, którego nie znam, zapomniałam z czasem.
Nie spotkamy się więcej.
nie tym razem, nie nigdy.

Bezwonna dłoń wypadła, jak ryba
na dywan piachu.

Niedorośli rodzice czekają na jedynkę,
zanurzeni w sztuce fałszywej odpowiedzialności.
Wiedzą?
Nieudolność zaczyna się wraz z decyzją.

Rozsypane włosy szorują podłogę,
zostawiają mokry ślad.

Pociąg ślizga się do celu,

niczym narciarz z góry w dół.

Obce twarze, ich oddechy,

lotny smród.

Gdzieś wibruje lekki blues.
Tory szumią w mojej głowie.
Bez ruchu, bujamy w rytmie drogi.

Drobne paznokcie rysują w kałuży czas.

Gwizd. wyrocznia.
Mówi. idź.

Tak przekraczam czasu próg.
Ciało wierci się i śnieży.
Rozpamiętuję ruch.
Wyobraźnia zacofana 
dławi imitacją.

Jestem tajnym obserwatorem,

rozpiętym między gestem a myślą.

Minister cudzych emocji. bez nominacji, bez głosu.

 

Ciało woskowej lalki porzucone w kącie, tym przy drzwiach.

Idę dalej.


Wdycham woń przeszłości.

loading.._
bottom of page