top of page
błędne szaleństwo decyzji
W ciągu chwili zrozumiałam, że
dzień nie ma sensu,
a wybory brzydko się postarzały.
Jakoś to będzie –
słowa, które dymią porażką,
wprawiły mnie w mdłości.
Jedziesz.
Udawaj.
Moje wnętrzności kręcą kółka,
jak kociak za pluszową myszką.
Gdzieś.
Jest miejsce, w którym mnie nie ma.
Strach odebrał ciału moc pukania.
Drzwi, których szukam –
przepadły.
Wiesz gdzie są?
Czy pora panikować?
Ten dzień rozciąga mnie na strony
balansuję na linie –
między słowem a odpowiedzialnością.
Błędne szaleństwo decyzji.

bottom of page